Rozpocznij przygodę w krainie Elsweiyll i walcz w imieniu jednego z trzech bogów! (FORUM W BUDOWIE)
Pradawna pieczara... Ach, pradawna pieczara! Ile to poematów i ballad napisano o stworzeniach lęgnących się tu od wieków. A raczej - wieków temu. Niegdyś ta grota była wylęgarnią smoków, gryfów, sfinksów, bagiennych potworów, kamiennych golemów i wielkich jaszczurów (i kto wie czego tam jeszcze!). Niestety, a może i stety dla mieszkańców okolicznych wiosek, od kilkunastu dekad żaden stwór nie wyszedł z tego miejsca by siać spustoszenie. Wielu badaczy wchodziło do jaskini tylko po to aby kilka godzin później z niej wyjść, kręcąc głowami i mówiąc że nie licząc wielkich nietoperzy i pająków w środku nie ma nic żywego.
Jeśli chodzi o samą pieczarę to jest ona w całości zrobiona z dość rzadkiej i bliżej nie zidentyfikowanej czarnej niczym smoła skały. Do tego w kilku miejscach groty płyną potoki lawy odstraszające turystów. Z tego więc względu nie jest to miejsca często odwiedzane - można łatwo stracić tu życie zostając wepchniętym przez nietoperza do lawy, a ciekawe czasy lęgnących się olbrzymów, golemów i gryfów już minęły. Jedynie tęskniącymi za odrobiną magi w okolicy bardowie z utęsknieniem piszą kolejne ballady o Pradawnej Pieczarze, czekając aż wreszcie coś wystawi swój łeb z czarnych odmętów. Póki co - na próżno.
Offline
Przed tym ongiś strasznym miejscem stanął 15-letni chłopak co godność nosił - Hikaru. Przez chwilę wdychał powietrze typowe dla Alai - ohydne i pachnące siarką. To go jednak nie interesowało gdyż musiał wykonać misję aby ocalić ten, posuwany przez Kusana i innych członków SM, tyłek Ell która postanowiła od tak (naprawdę) bez powodu zrzucić na niego swoją misję polegającą na odnalezieniu jakiegoś idioty imieniem Tedd który podobno się tu zgubił. Powolnym krokiem ruszył przed siebie i przekroczył wejście prowadzące do Pradawnej Pieczary.
Offline
Hikaru dziarsko przekroczył ciemne wejście do ciemnej, pokrytej w całości czarnymi skałami, pieczary. Kiedy szedł tak po omacku ni z tego ni z owego poczuł, że w coś wdepł. I to niemal na samym początku korytarza. Kiedy jego oczy przyzwyczaiły się do światła, zobaczył że... Stoi na trupie metrowego pająka. Na ziemi co jakiś czas widać było mniejsze lub większe zwłoki tychże stworzeń. Wyglądało na to, że zginęły od ciosów miecza, choć niektóre były dziwnie pocharaktane i ciemne, jakby oparzone a nawet zwęglone. Do tego krew w ich okolicach wyglądała na świeżą. To mogły być ślady działalności Tedda... Lub nie.
Nagle stojącego Hikaru dobiegł jakiś strasznie denerwujący pisk z bliżej nieokreślonego kierunku.
Offline